Woda z kranu w 280 milionach domów naraża dzieci na ryzyko trwałej niepełnosprawności, ostrzega szokujące badanie

Opublikowano: | Zaktualizowano:
Badania sugerują, że toksyna, która stanowi aż 90 procent amerykańskiej wody kranowej, naraża dzieci na ryzyko trwałej niepełnosprawności.
Arsen, toksyczny pierwiastek występujący naturalnie w Ziemi, można znaleźć w 280 milionach domów korzystających z publicznych systemów zaopatrzenia w wodę.
Naukowcy z Uniwersytetu Columbia odkryli, że kobiety w ciąży, które były narażone na działanie nawet śladowych ilości wody pitnej, znacznie częściej rodziły dzieci przedwcześnie lub z niedowagą.
Dzieci urodzone przedwcześnie lub z niedowagą są narażone na ryzyko przez całe życie – upośledzenie funkcji poznawczych, opóźnienia rozwojowe oraz przewlekłe choroby, takie jak cukrzyca , choroby serca i niedobory odporności.
Arsen przenika przez łożysko i zakłóca rozwój płodu, zakłócając gospodarkę hormonalną, ekspresję DNA i formowanie się organów.
Zaburza również wchłanianie składników odżywczych, hamuje wzrost i wywołuje stany zapalne, zwiększając ryzyko przedwczesnego porodu.
Maksymalny dopuszczalny poziom zanieczyszczenia (MCL) arsenem w wodzie pitnej ustalony przez Agencję Ochrony Środowiska wynosi obecnie 10 mikrogramów na litr (μg/L).
Jednak badacze odkryli, że: „Wyższy poziom arsenu w wodzie pitnej w okresie prenatalnym wiązał się z niższą masą urodzeniową, niższą masą urodzeniową w stosunku do wieku ciążowego... i wyższym ryzykiem niskiej masy urodzeniowej nawet przy stężeniach niższych niż 5 μg/l”.
Sześćdziesiąt dziewięć procent przyszłych matek narażonych na wysokie poziomy arsenu (>5 mikrogramów na litr) było białych. Ich dzieci były narażone na większe ryzyko, w tym osiem procent niskiej masy urodzeniowej
Arsen przedostaje się do wód gruntowych i zanieczyszcza wodę, która ostatecznie trafia do kranów w domach.
Szacuje się, że w całych Stanach Zjednoczonych około 2,1 miliona osób może pić wodę ze studni zawierającą dużą ilość arsenu.
Pierwiastek ten został również znaleziony w miejskich wodociągach we wszystkich 50 stanach. Do 280 milionów ludzi polega na publicznych systemach wodnych.
Największym zmartwieniem są systemy wodne na południowym zachodzie ze względu na skały bogate w arsen oraz erozję skał wulkanicznych i osadowych, które również zawierają arsen.
W nowym badaniu, finansowanym przez NIH, przeanalizowano dane pochodzące z ogólnokrajowego projektu badawczego o nazwie ECHO Cohort, w ramach którego monitorowano ponad 69 różnych grup kobiet w ciąży i dzieci w Stanach Zjednoczonych i Portoryko.
Wyniki wykazały, że białe matki były najbardziej narażone na wyższe stężenia arsenu – ponad 10 mikrogramów na litr (μg/l) w wodzie publicznej – i stanowiły 69 procent tej grupy.
U nieco poniżej ośmiu procent noworodków stwierdzono niedowagę, 1190 z 14 000 urodzeń przyszło na świat przedwcześnie, 840 niemowląt było krytycznie małych, a 1400 niemowląt było niebezpiecznie małych w stosunku do etapu rozwoju.
Mapa przedstawia stężenia arsenu w publicznych systemach wodnych w całym kraju, wraz z lokalizacjami uczestników badania przeprowadzonego na 14 000 matkach
Badanie ujawniło różnice rasowe i etniczne w wynikach porodów. Matki pochodzenia latynoskiego/hiszpańskiego miały zdrowsze dzieci — większą masę urodzeniową i mniej powikłań — niż matki niebędące pochodzenia latynoskiego/hiszpańskiego.
Z kolei dzieci matek czarnoskórych ważyły średnio o 245 gramów mniej, a ryzyko przedwczesnego porodu, niskiej masy urodzeniowej i zbyt małej masy ciała w stosunku do wieku ciążowego było u nich wyższe.
„Większość mieszkańców USA korzysta z publicznej wody pitnej, a nasze odkrycia wskazują, że dalsza redukcja zawartości arsenu w publicznych systemach wodnych może być ważnym krokiem w kierunku poprawy zdrowia niemowląt w całych Stanach Zjednoczonych” – powiedziała dr Anne Nigra, doktor nauk o środowisku w Mailman School of Public Health na Uniwersytecie Columbia.
„Nawet niskie poziomy arsenu w ogólnodostępnej wodzie pitnej wiązały się z niską masą urodzeniową i innymi niekorzystnymi skutkami okołoporodowymi u niemowląt w USA”.
Długotrwałe narażenie na działanie tej substancji wiąże się z białaczką, rakiem jelita grubego, skóry, piersi, żołądka, jamy ustnej, nerek i innych chorób, a także z chorobami serca.
Nawet niewielkie ilości nieorganicznego arsenu — takiego, jaki można znaleźć w wodzie pitnej — sieją spustoszenie w układzie sercowo-naczyniowym, wywołując stres oksydacyjny, który może zabijać komórki, stany zapalne uszkadzające naczynia krwionośne, a także sztywność i uszkodzenia tętnic.
„Większość mieszkańców USA korzysta z publicznej wody pitnej, a nasze odkrycia wskazują, że dalsza redukcja zawartości arsenu w publicznych systemach wodnych może być ważnym krokiem w kierunku poprawy zdrowia niemowląt w całych Stanach Zjednoczonych” – powiedziała dr Anne Nigra, ekspertka ds. zdrowia środowiskowego w Mailman School of Public Health na Uniwersytecie Columbia .
Naukowcy z Uniwersytetu Columbia, którzy przeprowadzili najnowsze badanie, przeanalizowali narażenie na arsen wśród 14 000 kobiet w ciąży w USA, łącząc dane z systemu wodnego Agencji Ochrony Środowiska (EPA) zebrane w latach 2006–2019 z informacjami o miejscu zamieszkania uczestniczek w czasie ciąży.
Naukowcy monitorowali miesięczne stężenie arsenu w wodzie i przeanalizowali cztery skutki porodu: poród przedwczesny, niską masę urodzeniową, małą masę ciążową i wyniki masy urodzeniowej.
W analizie uwzględniono takie czynniki jak wiek i wykształcenie matki, celowo zachowując różnice rasowe/etniczne.
Nawet niewielki wzrost stężenia arsenu (jeden μg/l) w wodzie pitnej zwiększał ryzyko niskiej masy urodzeniowej o trzy procent, a wyższe stężenie (pięć μg/l) zwiększało ryzyko o 16 procent.
Zgłosili pewne zastrzeżenia. Większość uczestników ECHO mieszka na obszarach miejskich.
Oszacowali narażenie na arsen na podstawie lokalnych systemów wodnych w pobliżu domów ludzi, ale nie wiedzą jeszcze, czy w pełni odzwierciedla to ich rzeczywiste narażenie. Ludzie nie piją wody tylko w domu. Są również narażeni w pracy, szkole lub innych miejscach, do których często chodzą.
Wyniki badań badaczy opublikowano w czasopiśmie JAMA Network Open .
Daily Mail