„Już dwadzieścia lat”, mówią bez konsultacji ze sobą doradca rządowy i minister spraw społecznych i zdrowia Christophe Robino oraz doktor Pascale Gelormini , która kieruje ośrodkiem wraz z Philippe Migliasso. Dwadzieścia lat, odkąd Monaco Gerontological Coordination Center (CCGM) wita, prowadzi i wspiera osoby po 60. roku życia w ich pragnieniu zachowania niezależności w domu, pomimo ich kruchości.
Philippe Migliasso, który kieruje CCGM od momentu jego powstania, pamięta, kiedy otworzyło ono swoje podwoje w 2005 r. „Było to wówczas dość nowatorskie i pionierskie. Zostało zaprojektowane, aby zająć się tą zmianą demograficzną, którą nazywamy nawet gerontogrowth, ze zmianą najstarszego segmentu populacji. Monako również podąża za tym trendem”.
Zachowaj autonomię, zachowaj bezpieczeństwo
Aby zająć się tym zjawiskiem starzenia się populacji, ośrodek skupił się na wspieraniu osób narażonych na ryzyko, zachowując jednocześnie pewien stopień autonomii dla osób dotkniętych. „Obsługujemy wyłącznie osoby mieszkające w domu. Nie jesteśmy ośrodkiem mieszkalnym. Tutaj odpowiadamy na potrzeby osób, które proszą o pozostanie w swoich domach tak długo, jak to możliwe. Nasz zespół, składający się z dr Gelormini, pielęgniarek i pracowników socjalnych, odwiedza dom, aby przeprowadzić ocenę geriatryczną. To duże słowo, aby powiedzieć, że obejmuje to zestaw międzynarodowo uznanych testów, które pozwolą nam ocenić autonomię osoby w jej środowisku życia. Na poziomie fizycznym i poznawczym, ale także na poziomie środowiskowym i społecznym”.
Wywiad trwa około godziny, a na jego zakończenie zespoły Philippe Migliasso ustalają „plan wsparcia”, aby zapewnić spersonalizowaną odpowiedź na problem pacjenta. „Dzięki perspektywom naszych różnych zawodów każdy z nas przeanalizuje sytuację przez swój własny pryzmat. Przyjrzymy się, jakie środki można wdrożyć, aby odpowiedzieć na potrzeby danej osoby”.
Niezależnie od tego, czy chodzi o pranie, pomoc medyczną czy po prostu misję, zespoły CCGM udają się do domu pacjenta, aby zapewnić mu niezbędne wsparcie.
Wsparcie dla osób starszych... i opiekunów
Choć często mówimy o pomaganiu seniorom, ich bliscy również są zaniepokojeni. „Opieka nad kimś, kto traci niezależność, oznacza również opiekę nad opiekunem rodzinnym” — mówi Philippe Migliasso. „To nie jest główny cel, ale aby mieć pokojowe wsparcie, musimy oczywiście współpracować z opiekunem rodzinnym”.
Ta pomoc czasami przybiera formę prostej sesji słuchania. „Od czasu do czasu osoba przychodzi z wieloma, wieloma pytaniami. Wpadają w panikę. Często mamy epizody kryzysowe. Mówimy nawet o wypaleniu opiekuna”.
Organizacja organizuje zatem indywidualne, indywidualne wywiady. „ Osoba jest zachęcana do wyrażania swoich trudności. Czasami to my musimy pozwolić jej się wycofać, przeanalizować sytuację i ją rozładować, dać jej znać, że nie jest sama w tej sytuacji, że istnieją rozwiązania”.
Ewolucja proporcjonalna do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego
Z czasem praktyki ewoluują. A dzięki dwudziestoletniemu doświadczeniu Philippe Migliasso ma perspektywę obserwacji niektórych z tych zmian. Zaczynając od pragnienia pozostania w domu za wszelką cenę. „Widzimy różnicę i zmianę mentalności. Dzisiaj wspieramy opiekunów pierwszego pokolenia, których wspieraliśmy. Ich życzenia są inne. Teraz osoby, którymi się opiekujemy, chcą być aktywnymi uczestnikami swoich projektów życiowych, być decydentami. Są prawdziwymi partnerami w oferowanych przez nas planach wsparcia”.
A kiedy próbuje uzasadnić powody, które popychają ludzi do takiego działania, Philippe Migliasso ma kilka pomysłów. „Dom to coś więcej niż tylko miejsce, w którym mieszkamy, to wspomnienia, to cała historia, którą nosimy. Domy są trochę jak autoportret ludzi, którzy tam mieszkają. A wejście do instytucji oznacza akceptację nowych nawyków, akceptację życia społecznego, akceptację kierowania się rytmem, rytmem instytucji. Dom to nadal wolność wyboru. A autonomia to także wolność powiedzenia nie. A kiedy jesteś w domu, możesz powiedzieć nie”.
Jednakże te wydarzenia mają konsekwencje dla instytucji. „Obecnie ludzie wchodzący do instytucji są o wiele bardziej zależni niż populacja, którą początkowo wspieraliśmy. Oznacza to, że nie mają już innych opcji i jest to rozwiązanie ostatniej szansy. To znaczy, że próbowaliśmy już wszystkiego”.
Wdrożone na początku roku mobilne usługi opieki odniosły ogromny sukces, mówi Philippe Migliasso. Usługa ta jest świadczona przez firmę świadczącą usługi osobiste, z dwiema wizytami na noc, aby utrzymać kontakt z osobami starszymi poza godzinami interwencji pracowników opieki. „Misje dotyczą głównie późnych godzin snu lub potrzeb fizjologicznych. Pozwala nam to utrzymać kontakt społeczny i interakcję z osobą, nad którą sprawowana jest opieka, która często miała trudności z uczestnictwem w rodzinnych posiłkach, ponieważ musiała położyć się spać o porach, które niekoniecznie były odpowiednie”. Kierownik ośrodka jest zadowolony z pozytywnego odbioru tego systemu, który nadal wymaga spełnienia kryteriów kwalifikowalności. „Musimy nadal ewoluować i komunikować się na ten temat. Obserwujemy strach przed akceptacją tych mobilnych usług opieki nocnej, ponieważ nadal oznacza to akceptację interwencji ludzi w nocy w czyimś domu”.
W stronę uznania statusu opiekuna? Oprócz tego projektu, który już jest w toku, Philippe Migliasso ma nadzieję, że status opiekuna rodzinnego zostanie uznany. „Ten temat jest przedmiotem wielu przemyśleń, ponieważ jest centralnym filarem. To niewidzialna siła, która jest obecna 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. Myślimy również o przekazaniu opieki, aby opiekun mógł zostać, udać się do rodziny, wiedząc, że będzie obecny w domu 24 godziny na dobę. Rozważania są już zaawansowane i trwają, ale wymagają niewielkich zmian legislacyjnych, szczególnie w zakresie prawa pracy”.
Na koniec, nadal mając na celu odciążenie opiekuna i wsparcie osoby, która traci swoją autonomię, szef CCGM chce utworzyć ośrodek recepcyjny dla pacjentów, których opiekun musi być tymczasowo hospitalizowany. „Jeśli senior nie może zostać w domu, podczas gdy opiekun jest hospitalizowany, pomysł jest taki, aby mógł udać się do tymczasowego ośrodka recepcyjnego z opieką”.