Komar tygrysi przenosi choroby tropikalne do Europy: przypadek gorączki chikungunya w pobliżu Niemiec

Zaledwie kilka kilometrów od granicy z Niemcami, we Francji, pewien mężczyzna zaraził się wirusem chikungunya. Patogen ten przenoszony jest przez niektóre gatunki komarów, głównie azjatyckiego komara tygrysiego. Wywołuje on gorączkę chikungunya, której towarzyszą objawy grypopodobne, takie jak wysoka gorączka, ból głowy i bóle mięśni.
W przeszłości przypadki zarażenia gorączką chikungunya wykrywano głównie u podróżnych, którzy wcześniej przebywali w regionach tropikalnych, gdzie występuje ten gatunek komara. Nie dotyczy to jednak zakażenia odnotowanego we Francji. Jest to „autochtoniczne” zakażenie gorączką chikungunya, co oznacza, że doszło do zakażenia lokalnie, a nie za granicą. Zakażona osoba przebywała wyłącznie na południe od Strasburga, w miejscowościach Lipsheim i Fegersheim, około sześciu do siedmiu kilometrów od granicy z Niemcami, informuje Instytut Roberta Kocha (RKI) .

Przewodnik po zdrowiu, dobrym samopoczuciu i całej rodzinie – co drugi czwartek.
Zapisując się do newslettera wyrażam zgodę na warunki umowy reklamowej .
Lokalne ogniska chorób tropikalnych przenoszonych przez komary, takich jak chikungunya i denga, od pewnego czasu obserwuje się w południowej Europie, powiedział Hendrik Wilking na wtorkowej konferencji prasowej Science Media Center. Zmiany klimatyczne sprzyjają rozprzestrzenianiu się komarów w chłodniejszych, bardziej północnych regionach. „Niepokojące jest to, że musimy spodziewać się ognisk chorób niezwiązanych z podróżami również w Niemczech” – ostrzegł zastępca kierownika Wydziału Zakażeń Gastroenterologicznych, Chorób Odzwierzęcych i Zakażeń Tropikalnych w Instytucie Roberta Kocha (RKI).
Populacje azjatyckiego komara tygrysiego są już obecne w Niemczech. Skupiają się one głównie w południowo-zachodnich Niemczech, wzdłuż Górnego Renu. „Jest tam stosunkowo najcieplej w Niemczech i komary czują się tam najwygodniej” – powiedział Helge Kampen, kierownik Laboratorium Entomologii Medycznej w Instytucie Medycyny Zakaźnej w Instytucie Friedricha Loefflera (FLI). Ponadto wielu podróżnych przejeżdża przez te regiony w drodze do lub z południa Europy.
Według Kampena, azjatyckie komary tygrysie są nieświadomie wprowadzane do Niemiec, głównie w postaci jaj wielkości milimetra. Czasami jednak dorosłe samice komarów gniazdują również na przykład w kabinach ciężarówek, przekraczając w ten sposób granicę niemiecką niezauważone. „Azjatyckie komary tygrysie rozprzestrzeniły się w Niemczech dramatycznie w ciągu ostatnich dziesięciu lat”. Ekspert podejrzewa, że istnieje duża liczba niezgłoszonych przypadków – zwłaszcza że ten gatunek komara nie podlega obowiązkowi zgłaszania.
Według Instytutu Roberta Kocha (RKI), w Niemczech od kwietnia do czerwca zarejestrowano 75 przypadków gorączki chikungunya. 15 przypadków w kwietniu, 29 w maju i 31 w czerwcu. Wszystkie zostały nabyte za granicą, tj. w wyniku podróży. Te liczby są godne uwagi, ponieważ w poprzednich latach odnotowywano tylko od dwóch do pięciu przypadków miesięcznie. W związku z tym, jak podsumował Wilking, liczba przypadków gorączki chikungunya związanych z podróżami „gwałtownie rośnie”.
Większość osób zakażonych wirusem chikungunya wraca do zdrowia całkowicie, często w ciągu tygodnia. Wirus jest bardziej niebezpieczny dla osób przewlekle chorych, kobiet w ciąży i niemowląt. Zgony zdarzają się niezwykle rzadko.
Przez długi czas nie było szczepionki przeciwko gorączki chikungunya. W zeszłym roku w Niemczech zatwierdzono szczepionkę Ixchiq, a w lutym tego roku szczepionkę Vimkunya.
Ixchiq to szczepionka żywa, co oznacza, że zawiera niewielkie ilości żywotnych wirusów chikungunya. Wirusy te są jednak wcześniej osłabiane w laboratorium, aby same nie mogły wywołać choroby. Vimkunya to zabita szczepionka zawierająca zabite w laboratorium, nieżywotne wirusy chikungunya lub ich składniki, które wywołują odpowiedź immunologiczną.

Sezon komarów już tuż-tuż. Te małe robaczki potrafią być szczególnie uciążliwe wieczorami i nocą. Niektórzy mają z nimi większy problem niż inni. Dlaczego?
Obie szczepionki są zatwierdzone w Europie jako pojedyncza dawka dla dzieci w wieku 12 lat i starszych. W Niemczech Stały Komitet ds. Szczepień (Stiko) wydał bardziej zróżnicowane zalecenia dotyczące szczepień: Zasadniczo obie szczepionki powinny być stosowane wyłącznie w przypadku szczepień podróżnych – czyli osób podróżujących do obszaru, w którym występuje ognisko gorączki chikungunya i u których występuje wysokie ryzyko ciężkiego przebiegu choroby. Lub w przypadku „szczepień indukowanych zawodowo” – czyli osób, które mogą mieć bezpośredni kontakt z wirusami chikungunya, takich jak pracownicy laboratoriów.
Zgodnie z zaleceniami Stiko, szczepionkę Vimkunya można stosować u wszystkich osób w wieku 12 lat i starszych. Natomiast szczepionkę żywą Ixchiq należy podawać wyłącznie osobom w wieku od 12 do 59 lat.
Wynika to z pojedynczych doniesień o poważnych działaniach niepożądanych u osób starszych, które wystąpiły w związku z czasowym podawaniem szczepionki. Europejska Agencja Leków (EMA) zakazała następnie stosowania szczepionki u osób w wieku 65 lat i starszych. Po przeprowadzeniu przeglądu, agencja zniosła to ograniczenie – podkreśla jednak, że Ixchiq należy stosować wyłącznie po dokładnej ocenie stosunku korzyści do ryzyka.
Peter Kremsner mógłby również wyobrazić sobie przynajmniej inaktywowaną szczepionkę Vimkunya jako środek zapobiegawczy dla dzieci poniżej 12. roku życia. Generalnie opowiada się za większymi inwestycjami w badania terapeutyczne. „Nie mamy żadnych dobrych opcji leczenia – żadnych na dengę, żadnych na gorączkę chikungunya” – powiedział dyrektor Instytutu Medycyny Tropikalnej, Medycyny Podróży i Parazytologii Człowieka w Szpitalu Uniwersyteckim w Tybindze. Nadal istnieje również pole do udoskonalenia szczepionek.
Wszyscy trzej eksperci nie są jeszcze gotowi do dyskusji o patogenie o potencjale pandemicznym. „Wciąż jesteśmy na bezpiecznej ścieżce” – powiedział Kampen, badacz z FLI. Dotyczy to również populacji komarów tygrysich w Niemczech. Nadal występują one w dużej mierze lokalnie, a źródła infekcji są nadal możliwe do opanowania. „Ale obywatele powinni zacząć myśleć o tym problemie”. Ochrona przed komarami zaczyna się we własnym ogrodzie.
Na przykład, eliminując siedliska komarów. Konewki, beczki na deszczówkę i inne pojemniki służące do gromadzenia wody należy regularnie opróżniać, a najlepiej przykrywać. Alternatywnie, istnieje BTI ( Bacillus thuringiensis israelensis ), larwicyd – środek przeciwko larwom komarów – który można dodać do pojemników na wodę.
Obecnie nie ma prawnego obowiązku zwalczania azjatyckiego komara tygrysiego – ani dla osób prywatnych, ani dla agencji rządowych. Ma to zastosowanie tylko wtedy, gdy można udowodnić, że owady te przenoszą patogeny. „W praktyce nie jest to szczególnie pomocne” – powiedział Kampen. „Jeśli zauważysz, że gdzieś gromadzi się populacja komarów, powinieneś jak najszybciej zwrócić na nie uwagę. W przeciwnym razie pojawi się problem nagłego wzrostu zagęszczenia populacji. Wtedy zwalczanie stanie się znacznie trudniejsze i znacznie droższe”.
rnd