Rewolucja w zdrowiu Polaków, która da 6 mld zł rocznie oszczędności? Senat zajął się tematem

- Parlamentarny Zespół do Spraw Adherencji powołany przez szefową Komisji Zdrowia Beatę Liberę-Małecką chce zmian w udziale pacjentów w leczeniu. Powód? W przypadku chorób przewlekłych nawet 50 proc. pacjentów w Polsce nie przestrzega zaleceń lekarskich. To niebezpieczne dla zdrowia i budżetu
- W pierwszym posiedzeniu Zespołu (2 lipca) wzięli udział parlamentarzyści, przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia, towarzystw naukowych i eksperci
- Adherencja, czyli konsekwentne stosowanie się pacjentów do zaleceń lekarskich, została uznana za klucz do zmniejszenia zgonów i kosztów systemu ochrony zdrowia. Sytuację mają poprawić nowe przepisy i kampanie edukacyjne
- O jakie pomysły chodzi? M.in. wzmocnienie roli aptek i farmaceutów w profilaktyce i leczeniu, wsparcia pacjentów przez różne zawody medyczne oraz systemowych rozwiązań edukacyjnych inspirowanych portugalskim modelem, a także postulowano wykorzystanie Internetowego Konta Pacjenta do zwiększenia przestrzegania terapii.
W Senacie na początku lipca odbyło się inauguracyjne posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Adherencji. Eksperci i decydenci rozmawiali, jak skutecznie podejść do leczenia chorób przewlekłych w Polsce. Adherencja, czyli konsekwentne stosowanie się pacjentów do zaleceń lekarskich, została uznana za klucz do zmniejszenia zgonów i kosztów systemu ochrony zdrowia.
- Musimy przyjąć, że nieprzestrzeganie zaleceń jest normą - mówił prof. Krzysztof Narkiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.
- O tym, że większość pacjentów nie przestrzega zaleceń lekarzy, już wiemy. Teraz musimy zastanowić się, co trzeba zrobić, aby to poprawić - mówiła z kolei przewodnicząca Zespołu, senator Beata Małecka-Libera, otwierając posiedzenie.
- W krajach o wysokim dochodzie recepty na insulinę w aptekach realizowane są w 90 procentach; w krajach o dochodzie średnim realizowanych jest tylko 40 proc. recept - podał przykład prof. Grzegorz Dzida, kierownik Oddziału Diabetologii Katedry i Klinki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. To dane na podstawie globalnego badania o nazwie PURE (Prospective Urban Rural Epidemiology), obejmującego m.in. pacjentów z cukrzycą.
Prof. Aleksander Prejbisz, kierownik Zakładu Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie, przedstawił kluczowe wnioski z analizy, którą jego zespół przeprowadził we współpracy Narodowym Funduszem Zdrowia oraz z Agencją Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Wybrzmiały one nie tylko 2 lipca w Senacie, ale już na debacie zorganizowanej pod koniec października 2024 roku w Warszawie przez Medyczną Rację Stanu.
Okazało się, że wśród pacjentów z nadciśnieniem tętniczym połowa nie kontynuuje terapii już w ciągu roku od diagnozy i wypisania pierwszej recepty. Najlepiej do zaleceń lekarskich stosują się osoby z najstarszych grup wiekowych, tj. mające 70-80 lat. - Problem niestosowania się do zaleceń lekarskich to problem wieku młodego i średniego. Wśród 30- i 40-latków nie więcej niż co trzecia osoba wytrwa w terapii przez rok - wskazał prof. Prejbisz.
W Unii Europejskiej adherencja odpowiada za 200 tysięcy zgonów rocznie i straty rzędu 125 miliardów euro. W Polsce przestrzeganie zaleceń mogłoby przynieść oszczędności nawet 6 miliardów złotych rocznie.
Adherencja: w Senacie trzy podzespoły, w Ministerstwie Zdrowia dwa systemyNa inauguracyjnym posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Adherencji utworzone zostały 3 podzespoły:
- ds.: edukacji zdrowotnej i kształcenia,
- dostępności do dokumentacji medycznej,
- farmaceutów.
Do końca lipca br. mają przygotować rozwiązania legislacyjne i organizacyjne w zakresie adherencji, które będą mogły zostać wprowadzone do końca 2025 roku.
Beata Małecka-Libera poinformowała, że punktem wyjścia są propozycje dotyczące: rozszerzenia kompetencji zawodów medycznych, głównie farmaceutów; kształcenia kadr medycznych w zakresie adherencji; dostępu do danych i elektronicznej dokumentacji medycznej (usprawnienie internetowego konta pacjenta); rozwoju cyfrowych systemów monitoringu i powiadamiania; wdrożenia adherencji do ścieżek opieki koordynowanej.
Wiceminister zdrowia Marek Kos przypomniał, że za stan naszego zdrowia w 10 proc. odpowiada system ochrony zdrowia, 20 proc. to czynniki środowiskowe, kolejne 20 proc. - czynniki genetyczne, a aż 50 proc. to styl życia, w tym stosowanie się do zaleceń lekarza. - Nieprzestrzeganie zaleceń lekarzy kosztuje system ochrony zdrowia 6 mld zł rocznie - podkreślił.
Poinformował, że w resorcie zdrowia trwają prace nad systemem monitorowania stanu zdrowia pacjenta oraz systemem domowej opieki medycznej.
- Pierwszy ma być oparty o narzędzia informatyczne, które umożliwią zbieranie i analizę danych o wizytach lekarskich, wynikach badań oraz realizacji terapii w jednym miejscu. - Rozpoczynamy analizę stanu zdrowia pacjenta na podstawie odpowiednich narzędzi informatycznych, które już mamy i którymi dysponujemy. Ten projekt już się rozpoczął, a środki na jego realizację będą pochodzić z Krajowego Planu Odbudowy. Chcemy go zakończyć w drugiej połowie przyszłego roku - zapowiedział.
- Z kolei system domowej opieki medycznej, przeznaczony ma być m.in. dla pacjentów z chorobami kardiologicznymi i diabetologicznymi. W tym przypadku telemedycyna i zdalny monitoring parametrów typu tętno, ciśnienie czy glikemia, mają pomóc w zmniejszeniu hospitalizacji i umożliwić skuteczniejsze leczenie ambulatoryjne. - Wyniki monitorowania stanu zdrowia na przykładzie Norwegii pokazały, że dane dotyczące mierzenia tętna, ciśnienia czy masy ciała, przesyłane z pomocą narzędzi telemedycznych, przynoszą dobre efekty. [...] Mniej hospitalizacji, więcej pobytu w domu i przyjmowania leków ambulatoryjnie wychodzi taniej - wskazywał wiceminister.
- 37 tysięcy farmaceutów, około 27 tysięcy pracujących w aptekach ogólnodostępnych. Codziennie spotykamy 2 miliony pacjentów w 12 tysiącach aptek. Jak ogromny jest to potencjał, niech pokaże tylko fakt, że kiedy pozwolono nam szczepić na covid, mamy wykonanych 3,5 miliona szczepień - wyliczał w Senacie dr Marek Tomków, prezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.
Dodał, że w Polsce mamy także 10 milionów pacjentów uprawnionych do darmowych leków na roczną receptę. - Mówimy więc o ogromnym potencjale, o którym wspomniał minister. Czy pacjenci biorą leki? My widzimy inne zjawisko, które można określić jako hiperadherencja, czyli że pacjent leczy się u kilku lekarzy i od wszystkich przyjmuje leki - wskazywał.
Zaproponował zaimplementowanie koncyliacji lekowej w szpitalach, która "działa w bardzo wielu krajach na świecie" - pacjent przychodzi z domu do szpitala ze swoimi lekami i farmaceuta monitoruje i koryguje ich przyjmowanie, żeby np. nie dochodziło do powielania terapii.
W aptekach - zdaniem Tomkowa - powinny pojawić się programy profilaktyczne, takie jak wsparcie w rzucaniu palenia czy kontrola nadwagi.
- Nie ma nas w programie chorób układu krążenia, w programie „Moje zdrowie”, [...] w programie skierowanym do osób chcących rzucić palenie. A to też jest adherencja - podsumował.
Padł też pomysł, by Internetowe Konto Pacjenta (IKP) stało się proaktywnym systemem, który wysyła pacjentom alerty o niewykupionych lekach czy wizytach. Wskazano również, że potrzebne jest nadanie dodatkowych uprawnień farmaceutom umożliwiających wgląd do dokumentacji medycznej pacjenta i realizacji recepty kontynuowanej.
15 minut na miesiąc. Edukacja głupcze!W trakcie posiedzenia wybrzmiało, że to brak świadomości pacjentów o chorobach przewlekłych jest jedną z głównych barier adherencji. Dlatego Senat, we współpracy z Ministerstwem Zdrowia, planuje nacisk na edukację zdrowotną już od najmłodszych lat. Inspiracją ma być Portugalia, która dzięki szerokiej edukacji społecznej i współpracy z mediami - w ramach innych działań systemowych - osiągnęła sukces w walce z nadciśnieniem.
- Musimy edukować nie tylko seniorów, dorosłych, ale zacząć od dzieci. Stąd też bardzo duże niezadowolenie, że edukacja zdrowotna, która wchodzi od września (do szkół - red.), wchodzi fakultatywnie. [...] Bo że ktoś sobie złamie palec, to jest sprawa nagła, ostra i chwilowa. A już zachorowanie w wieku kilkunastu lat na cukrzycę, to ogromne wyzwanie na całe życie - mówił wiceminister Marek Kos.
Z wypowiedzi ministra wynika, że resort i Senat planują w Polsce kampanię medialną, która w 2026 roku miałaby dotrzeć do wszystkich grup wiekowych, wykorzystując zarówno tradycyjne media, jak i internet, który jest szczególnie popularny wśród młodych.
- Te kampanie medialne. To musimy zrobić, dlatego że tego po prostu nie ma. W jednym z programów w telewizji regionalnej zapytałem, jak wygląda to u nich. Okazuje się, że to 15 minut na miesiąc - mówił o skali zdrowotnych kampanii wiceminister Kos.
Prof. Izabela Uchmanowicz, dziekan Wydziału Pielęgniarstwa UM we Wrocławiu, podkreśliła rolę pielęgniarek w edukacji i opiece koordynowanej, szczególnie w przypadku niewydolności serca, gdzie follow-upy telefoniczne zmniejszają hospitalizacje. Padła też propozycja wprowadzenia zaawansowanych pielęgniarek (Advanced Practitioner Nurse) z kompetencjami do ordynowania leków. Prof. Piotr Jankowski, kierownik Katedry Chorób Wewnętrznych i Gerontokardiologii, zastępca dyrektora Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego i szpitala im. prof. W. Orłowskiego w Warszawie, zaproponował większe wykorzystanie profilaktyków - nowego zawodu, który mógłby odciążyć lekarzy w edukacji pacjentów.
Posiedzenie ujawniło problem dezinformacji, zarówno wśród pacjentów, jak i w środowisku medycznym, np. negatywnych opinii o statynach. Prof. Piotr Dobrowolski, kierownik Samodzielnej Poradni Lipidowej Narodowego Instytutu Kardiologii oraz zastępca kierownika Zakładu Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia NIKard, zaproponował działania legislacyjne, by przeciwdziałać takim opiniom wśród lekarzy i farmaceutów.
W ocenie prof. Prejbisza problem braku adherencji wśród pacjentów wynika między innymi z tego, że w polskim systemie ochrony zdrowia nie kładzie się nacisku na uzyskanie konkretnych celów terapeutycznych. - Nie mamy elementów motywujących ani lekarza, żeby pilnował pacjenta, ani pacjenta, żeby pilnował się sam - powiedział specjalista.
Podczas konferencji Medycznej Racji Stanu zaznaczał z kolei, że bardzo wiele problemów z adherencją wynika z braku dobrej współpracy lekarza z pacjentem (tzw. concordance). Chodzi o to, że lekarze nie wyjaśniają chorym, dlaczego mają zażywać dany lek, jak go stosować, by był skuteczny, etc. - Nasza relacja z pacjentem musi przejść zmianę w kierunku partnerstwa, współodpowiedzialności, zrozumienia. [...] Też wyjaśniam, że tabletki wszystkiego nie załatwią, że pacjent musi zmienić swój styl życia - wymieniał prof. Prejbisz. Dodał, że cele dotyczące zmiany stylu życia czy schudnięcia muszą być realne i osiągalne - np. do następnej wizyty pacjent ma schudnąć trzy kilo, a nie dziesięć.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
rynekzdrowia