Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Leszczyna w Sejmie: dołożyliśmy do NFZ 21,5 mld zł i to wciąż jest mało. Potrzebna jest trzecia dotacja z budżetu

Leszczyna w Sejmie: dołożyliśmy do NFZ 21,5 mld zł i to wciąż jest mało. Potrzebna jest trzecia dotacja z budżetu
  • Ministra zdrowia przedstawiła w Sejmie informację "w sprawie dramatycznej i pogarszającej się z miesiąca na miesiąc sytuacji finansowej w polskiej ochronie zdrowia". Wniosek o nią złożył klub PiS
  • Janusz Cieszyński z PiS mówił m.in.o braku pieniędzy dla szpitali - i na zapłatę za świadczenia, i na podwyżki, wypominał rządzącym, że ponad półtora roku nie zrobili żadnej reformy
  • Izabela Leszczyna podkreślała, że obecny rząd spłaca długi poprzedników. - Dołożyliśmy już w tym roku do NFZ z budżetu 21,5 mld zł i okazało się, że to wciąż jest mało - wskazywała, oskarżając rząd PiS od dewastację finansów NFZ

Szefowa resortu zdrowia, na wniosek PiS, przedstawiła w Sejmie informację "w sprawie dramatycznej i pogarszającej się z miesiąca na miesiąc sytuacji finansowej w polskiej ochronie zdrowia".

- W niedzielnych wyborach zwyciężył Karol Nawrocki, który przez całą kampanię pokazywał, jak bardzo zepsuliście polski system ochrony zdrowia i pani minister się z pewnością do tego sukcesu przyczyniła. Niestety ofiarą tego padają także pacjenci - oni płacą, ponieważ rząd nie jest w stanie zapłacić rachunków za działanie polskich szpitali i przychodni – mówił w imieniu wnioskodawców Janusz Cieszyński z PiS, były wiceminister zdrowia.

Wskazywał, że w ostatnich tygodniach do placówek medycznych w województwie śląskim trafiły pisma, które wprost informują, że nie ma pieniędzy na zapłatę za świadczenia wykonane w pierwszym kwartale tego roku. Przypomniał też, że 1 lipca wchodzą ustawowe podwyżki dla pracowników ochrony zdrowia, a dyrektorzy szpitali wciąż nie wiedzą, ile dostaną pieniędzy na te podwyżki.

- To był wasz jedyny plan na to, żeby uratować krach finansów, żeby te pieniądze pracownikom ochrony zdrowia zabrać, ale teraz, po zmianie w Pałacu Prezydenckim, może nie być tak łatwo, jak sądziliście – podkreślał.

- Zaczynała pani jako minister od czarodziejskiej różdżki, a dzisiaj pani się pani kojarzy z tylko z pustą kasą, którą chciała pani jeszcze bardziej uszczuplić, głosując za obniżeniem składki zdrowotnej – dodał, zwracając się do Leszczyny. - Nie udało się zabrać pieniędzy z NFZ, więc zrobiła pani skok na Fundusz Medyczny, skąd pod płaszczykiem tajemnicy zabrano 4 miliardy złotych - wskazał.

Przypomniał, że minister finansów nie podpisał planu finansowego NFZ, zwracając uwagę, że "za chwilę będzie nowy rok budżetowy". Wypominał również rosnące zobowiązania finansowe szpitali.

- Przez te ponad półtora roku nie zrobiliście żadnej reformy, nic, zero, absolutny brak ambicji i to jest obraz nie tylko pani minister i Ministerstwa Zdrowia, ale całego tego rządu. Mamy chaos, zapaść finansową, zdemotywowanych pracowników i pacjentów, którzy sobie muszą radzić sami. Dlaczego pani to robi? Czy to jest spłata długów z kampanii wyborczych? – pytał.

Zwrócił przy tym uwagę, że 35 tysięcy osób w Warszawie wypisało się z miejskich POZ-ów, przechodząc do prywatnych placówek, a "ta firma do której poszły, sponsoruje Campus Rafała Trzaskowskiego”".

Wskazał, że do niedawna na giełdzie potencjalnych następców Izabeli Leszczyny "królował wiceprezes NFZ Jakub Szulc, ale teraz mówi się, że z Brukseli ma wracać Bartosz Arłukowicz".

- I niestety to chyba byłaby zmiana na lepsze, może za ministra Arłukowicza nie musieliby posłowie platformy jeździć po hospicjach i dawać ludziom ziemniaków – mówił Cieszyński.

"Krótka historia o tym, jak PiS zdewastowało finansowanie ochrony zdrowia"

- Czy NFZ jest w trudnej sytuacji finansowej? Tak. Czy potrzebna jest kolejna, trzecia dotacja z budżetu? Tak. To wyjaśnijmy sobie, co się stało, że w 2023 roku ówczesny rząd mógł dołożyć do NFZ 200 mln zł, a my dołożyliśmy już w tym roku do czerwca z budżetu 21,5 mld zł i okazało się, że to wciąż jest mało. Jak to się stało, że NFZ w 2023 roku uniósł tyle nowych zadań? – pytała Izabela Leszczyna, odnosząc się do zarzutów oponentów.

Przypomniała o zadaniach przerzuconych na NFZ nowelizacją ustawy o zawodzie lekarza. - Szereg zadań finansowanych wcześniej z budżetu państwa przerzucili na barki ubezpieczonych, czyli do NFZ. To było ratownictwo medyczne, leki dla seniorów i dla dzieci i młodzieży, leki dla kobiet w ciąży, zakup szczepionek, nawet finansowanie leczenia AIDS i hemofilii oraz świadczenia wysoko specjalistyczne. To wszystko przerzucili z budżetu państwa do NFZ. To jest koszt około 12 miliardów złotych – wymieniała ministra zdrowia.

- W czasie pandemii, czyli w latach 2020-2021 i jeszcze trochę w 2022 roku szpitale nie leczyły ludzi tak jak zazwyczaj, ale były finansowane z bocznego źródła. Uwaga: z długu, który rząd premiera Donalda Tuska i koalicji 15 października dzisiaj już spłaca. A tymczasem w NFZ urosła im górka pieniędzy, bo około 25 miliardów. Więc zrobili coś, co jest niedopuszczalne, i zamiast rozłożyć je równomiernie na spłacanie zdrowotnego długu covidowego, który my ciągle teraz jeszcze spłacamy, oni te pieniądze przepalili – mówiła Leszczyna.

Odniosła się również do kwestii wynagrodzeń. - Nie ma opieki zdrowotnej, nie ma ochrony zdrowia bez medyków. Dobre wynagrodzenia dla medyków są bardzo ważne i są podstawą systemu. Najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo pacjentów i dostęp do opieki medycznej na najwyższym poziomie. I tak musimy zarządzać finansowaniem ochrony zdrowia, żeby wyważyć obie te wartości, żeby one się pomieściły w planie finansowym NFZ – podkreśliła.

Zaznaczyła, że szpitale jeszcze nie wiedzą, jakie będą środki na podwyżki, bo zgodnie z prawem do 5 czerwca jest czas na przygotowanie rekomendacji w tej sprawie – zgodnie z ustawą wprowadzaną przez rząd PiS. – Te podwyżki są w połowie roku. Wymyślili taką ustawę, że podwyżka wchodzi w życie zawsze w połowie w połowie roku. Mało tego, wymyślili tabelkę współczynnikami, o którą właściwie całe środowisko jest trochę skłócone – mówiła, odnosząc się do kontrowersji wokół ustawy o wynagrodzeniach.

Zapewniała również, że NFZ na bieżąco płaci szpitalom za nadywkonania. Co więcej, jak przekonywała, po objęciu rządów regulowała również rachunki szpitali, których nie zapłacili jej poprzednicy.

- W momencie, kiedy zostałam ministrem zdrowia, w 2024 roku musiałam za nadwykonania, których oni nie zapłacili w 2023 roku, zapłacić ponad 2 mld 200 mln 337 tys. zł. Jeszcze jedno kłamstwo, że nie ma pieniędzy na nadwykonania: za nadwykonania płacimy w kolejnym kwartale, jak ktoś był wiceministrem zdrowia, powinien to wiedzieć. I za rok 2024 zapłaciliśmy, i za pierwszy kwartał 2025 zapłacimy w tym kwartale, który się kończy w czerwcu - zapowiedziała ministra Leszczyna.

"Reforma, w której rząd nie będzie zamykał żadnych szpitali"

Do pytań zapisało się aż 60 posłów. Pytali m.in. o wykorzystanie dotacji budżetowych, jak znaleźć brakujące pieniądze dla NFZ na ten rok, czy rząd ma ścieżkę dojścia do europejskiego poziomu finansowania ochrony zdrowia.

Pytano także o reformę szpitalnictwa. - Przeprowadzimy reformę systemową, w której rząd nie będzie zamykał żadnych szpitali. Jeśli dzisiaj zamykane są oddziały to nie dlatego, że nie ma pieniędzy, ale dlatego że nie ma lekarzy. (…) Szpital powiatowy, powtórzę to jeszcze raz, musi być uszyty na miarę na miarę potrzeb zdrowotnych, a nie na miarę wyobrażeń polityków rządzących – podkreślała Izabela Leszczyna.

Apelowała, by nie straszyć pacjentów. Podkreślała, że najbardziej na stan ochrony zdrowia narzekają osoby, które bardzo dawno albo w ogóle nie leczyły się w szpitalu. - Pacjenci, którzy byli leczeni w ciągu ostatniego czasu, wychodzą i są zadowoleni z opieki naszych lekarzy - zapewniła.

Odniosła się także do zarzutów o nieuprawnione wykorzystywanie środków z Funduszu Medycznego. - Dotacje do NFZ, o które państwo pytaliście, przekazuję zawsze zgodnie z prawem, a konkurs na onkologię, o którym tu wszyscy krzyczeli, nie ma z tym nic wspólnego. Konkursy z Funduszu Medycznego zaplanowane na ten rok - onkologiczny, do którego dołożyliśmy 300 milionów mln zł, czyli w sumie 4,5 mld zł na onkologię - rozstrzygniemy. W te wakacje rozstrzygamy konkurs na psychiatrię. Dzięki środkom z KPO powstanie 3000 łóżek dodatkowych na opiekę długoterminową, bo jesteśmy starzejącym się społeczeństwem – wymieniała.

Mówiła także m.in. o inwestycjach w psychiatrię, poszerzaniu wskazań refundacyjnych, zwiększeniu odsetka znieczuleń okołoporodowych, nowych programach, takich jak Moje Zdrowie, czy kompleksowe leczenie ednometriozy. Wspomniała także o rządowym programie in vitro, dzięki któremu, według najnowszych danych, na świat przyszło już 1,5 tys. dzieci.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News
Dowiedz się więcej na temat:
rynekzdrowia

rynekzdrowia

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow