Przestań się poddawać: nietrzymanie moczu nie jest normalne i istnieją medyczne rozwiązania.
„Po 16 latach cierpienia z powodu nietrzymania moczu, w dniu, w którym pomyślałam, że mogę zostać odrzucona społecznie, ponieważ czuję zapach moczu, zdałam sobie sprawę, że mam już dość. Wtedy postanowiłam, że muszę działać”. 50-letnia Sofía Álvarez wspomina, jak zinternalizowała tę myśl.
Nietrzymanie moczu do dziś pozostaje schorzeniem, któremu towarzyszą tabu, milczenie i błędne przekonania. Wiele osób uważa je za naturalną konsekwencję starzenia się, coś nieuniknionego, podczas gdy w rzeczywistości jest to patologia, którą można i należy leczyć . Takie jest zdanie dr Carmen González Enguity, urologa z Fundacji Jiméneza Díaza w Madrycie i prezesa Hiszpańskiego Towarzystwa Urologicznego (AEU), która podkreśla, że „nietrzymanie moczu jest zawsze schorzeniem patologicznym, a nie tylko uciążliwością wieku. Istnieje leczenie, możliwości i powinno być diagnozowane jak każda inna choroba”.
Jak twierdzi Sofía Álvarez, nadchodzi taki moment, gdy porażki ograniczają już nie tylko życie sportowe, ale i seksualne.
Dr Pedro Blasco, przedstawiciel Iberoamerykańskiego Towarzystwa Neurourologii i Urogynekologii (SINUG) w Sojuszu na rzecz Walki z Nietrzymaniem Moczu (ALiNUR), zgadza się, że kobiety nie powinny uważać nietrzymania moczu za stan normalny . „Jeśli wycieki są częste, wpływają na jakość życia, pojawiają się po porodzie lub w okresie menopauzy, lub towarzyszą im takie objawy, jak ból, krew w moczu, nawracające infekcje lub guz w miednicy, należy skonsultować się ze specjalistą” – ostrzega.
Nietrzymanie moczu dotyka od 25 do 45% kobiet w pewnym momencie życia, ale tylko 28% aktywnie szuka pomocy. Pozostałe 72% nigdy nie szuka pomocy, co odzwierciedla ciężar stygmatyzacji i brak informacji. Spośród różnych rodzajów nietrzymania moczu, nietrzymanie wysiłkowe jest najczęstsze.
Sofía Álvarez, pacjentka, która doświadczyła tego procesu na własnej skórze, wspomina, jak długo zajęło jej znalezienie pomocy medycznej: „Przybyłam na operację bardzo późno. Uszkodzenia były znaczne; poród odbył się metodą instrumentalną, z użyciem kleszczy, dość agresywną. Zapisałam się na sesje fizjoterapii, ale bez niemal ciągłej opieki, nie przyniosły one żadnego efektu, a potem nadeszła menopauza”.
Według dr González Enguita, idealne podejście zaczyna się od dokładnej oceny klinicznej i rehabilitacji dna miednicy. „ Specjalistyczna fizjoterapia to zawsze pierwszy krok . Jeśli można uniknąć operacji, tym lepiej. Wszystko wpływa na postęp nietrzymania moczu” – wyjaśnia. Dr Blasco dodaje, że trening mięśni dna miednicy pozwala na wyleczenie lub poprawę nawet w 75% przypadków, a leczenie zawsze powinno zaczynać się od zmiany stylu życia, takiej jak utrata masy ciała lub ograniczenie spożycia kofeiny.
Jeśli chodzi o testy diagnostyczne, oprócz badania fizykalnego, jednym z najczęściej wykonywanych jest uroflowmetria, która pozwala odtworzyć sposób oddawania moczu w rzeczywistych warunkach. Chociaż jest to badanie nieinwazyjne i pozornie proste, wymaga pewnego przygotowania i może być zaburzone przez warunki kliniczne. W bardziej złożonych lub nawracających przypadkach stosuje się dodatkowe badania, ale zazwyczaj nie jest to konieczne. „Ważne jest, aby specjalista oceniający przypadek miał doświadczenie w leczeniu nietrzymania moczu”.
Sofía podkreśla również emocjonalny wpływ nietrzymania moczu, o czym już dobrze wiadomo: „Przeszłam od chodzenia do toalety co godzinę do momentu, gdy po operacji byłam w stanie wytrzymać trzy lub cztery godziny. To nie tylko problem fizyczny; ma on również bardzo silny komponent psychologiczny. Wpływa na codzienne życie, poczucie własnej wartości i życie towarzyskie”.
Dr Blasco popiera ten pogląd danymi: nawet 50% kobiet z umiarkowanym lub ciężkim nietrzymaniem moczu cierpi na podrażnienie krocza, a ryzyko infekcji dróg moczowych wzrasta nawet o 60%. Co więcej, prawdopodobieństwo wystąpienia depresji lub lęku wzrasta o 70–100%. Nietrzymanie moczu może powodować poczucie wstydu, które ogranicza życie towarzyskie i seksualne, ogranicza możliwość ubierania się i ostatecznie znacząco wpływa na jakość życia.
W ostatnich latach narastają obawy dotyczące związku między niektórymi sportami o dużym wpływie na organizm a rozwojem nietrzymania moczu u młodych kobiet. Aktywności takie jak siatkówka, lekkoatletyka czy CrossFit mogą wywierać nadmierny nacisk na mięśnie dna miednicy, nawet u kobiet, które nie rodziły. „Nie ma jednoznacznych dowodów na długotrwały wpływ tych dyscyplin, ale zaobserwowano, że mogą one powodować nietrzymanie moczu . Dlatego zaleca się ćwiczenia mięśni dna miednicy w ramach treningu, jako środek zapobiegawczy” – mówi González Enguita.
Blasco dodaje, że w sportach takich jak skakanie na trampolinie i podnoszenie ciężarów częstość występowania nietrzymania moczu może przekraczać 70%, a ryzyko jest nawet trzykrotnie wyższe niż w ogólnej populacji aktywnej. Coraz częstsze uprawianie sportów o dużym wpływie na zdrowie przyczyniło się do wzrostu liczby przypadków nietrzymania moczu u młodych kobiet, nawet bez wcześniejszych czynników położniczych.
Pierwszym punktem kontaktowym w celu zgłoszenia problemu może być medycyna rodzinna, pielęgniarstwo, ginekologia, a także urologia. Istnieją specjaliści specjalizujący się w patologii dna miednicy i chociaż nie wszyscy lekarze specjalizują się wyłącznie w tej dziedzinie, jest to ważna i potrzebna dyscyplina.
Przyszłym trendem powinno być posiadanie specjalistycznych oddziałów dna miednicy we wszystkich szpitalach. Tendencja ta zmierza w kierunku hiperspecjalizacji, co jest pozytywne, ponieważ pozwala na zapewnienie pacjentom bardziej kompleksowych i skutecznych rozwiązań.
Gdy rehabilitacja nie jest wystarczająca, rozważa się operację . Najczęstszym sposobem leczenia jest umieszczenie syntetycznej taśmy środkowocewkowej (TVT/TOT) pod cewką moczową w celu skorygowania wycieku moczu. „To nie jedyna opcja i istnieją różne techniki w zależności od wieku pacjenta, historii operacji lub preferencji. U osób młodszych lub z określonymi schorzeniami można rozważyć alternatywy” – wyjaśnia specjalista. Blasco wyjaśnia, że skuteczność tej operacji osiąga 90% po roku i 70-80% po pięciu latach , chociaż wskaźnik wyleczeń spada wraz z wiekiem. Istnieją również techniki takie jak regulowane taśmy lub środki wypełniające wstrzykiwane do cewki moczowej. Podkreślam, aby nie mieszać metod leczenia różnych rodzajów nietrzymania moczu.
Pojawia się zaskakująco aktualne pytanie: Czy tampony są bezpieczne w przypadku nietrzymania moczu? Sofia odkryła je w chwili desperacji: „Widziałam, że istnieją tamponopodobne urządzenia na nietrzymanie moczu. Rozmawiałam o tym z lekarzem rodzinnym, który powiedział, że przy sporadycznym stosowaniu nie ma problemu. Chciałam jednak zasięgnąć opinii specjalisty. Zgłosiłam się po nie, ponieważ miałam bardzo nasilone podrażnienie sromu”.
Dr González Enguita potwierdza, że na rynku dostępne są alternatywne metody, które działają poprzez wywieranie nacisku na cewkę moczową, aby ułatwić jej zamknięcie. „Nie są to metody lecznicze, ale mogą być bardzo przydatne w określonych sytuacjach. Na przykład u młodych kobiet, które pomimo ćwiczeń mięśni dna miednicy doświadczają jedynie niewielkiego wycieku podczas ćwiczeń lub tańca, lub u starszych kobiet, które nie chcą poddawać się operacji. Należy je jednak stosować pod nadzorem lekarza, ponieważ występują w różnych rozmiarach i modelach, a nie wszystkie są odpowiednie dla wszystkich”. Blasco zgadza się: „Są to metody objawowe i paliatywne; nie leczą nietrzymania moczu, ale mogą poprawić jakość życia, jeśli są stosowane prawidłowo i pod opieką specjalisty”. Wkładki dopochwowe, takie jak pessary, stożki lub tampony wspomagające nietrzymanie moczu, mogą zmniejszyć łagodne lub umiarkowane wycieki z parcia, a początkowy wskaźnik satysfakcji wynosi blisko 70%. Wymagają jednak dostosowania, wizyt kontrolnych i odpowiedniego doradztwa lekarskiego.
Jeśli chodzi o testy pomiaru nietrzymania moczu, w przypadku wysiłkowego nietrzymania moczu zazwyczaj stosuje się przepływometrię, ale obecnie badane są nowe metody wykrywania nietrzymania moczu z parć naglących. Niedawne odkrycie może zmienić sposób diagnozowania nietrzymania moczu u kobiet. Badanie przeprowadzone pod kierownictwem dr. Mohameda Abdel-Fattaha z Uniwersytetu w Aberdeen i opublikowane w czasopiśmie „The Lancet” wykazało, że Kompleksowa Ocena Kliniczna (CCA) – nieinwazyjna technika oparta na kwestionariuszach medycznych, badaniu fizykalnym, dzienniczku mikcji i teście kaszlu – oferuje podobne wyniki do inwazyjnych badań urodynamicznych, unikając w ten sposób niewygodnych i potencjalnie upokarzających procedur. Badanie, zaprezentowane na Kongresie Europejskiego Towarzystwa Urologicznego (EAU) w Madrycie, objęło ponad 1000 kobiet i wykazało, że CCA jest nie tylko równie skuteczne, ale także pozwala na wcześniejszą poprawę objawów bez konieczności stosowania cewników lub inwazyjnych instrumentów. To odkrycie może oznaczać punkt zwrotny w sposobie diagnozowania, czyniąc je bardziej przystępnym, pełnym szacunku i zorientowanym na pacjenta.
Leczenie operacyjne należy rozważyć przede wszystkim w przypadku wysiłkowego nietrzymania moczu lub nietrzymania moczu o charakterze mieszanym z przewagą wysiłkowego, a także zawsze po niepowodzeniu leczenia zachowawczego. Nie wszyscy pacjenci są tacy sami, a na sukces leczenia operacyjnego wpływają takie czynniki, jak ciężkość schorzenia, wskaźnik masy ciała (BMI), wiek, choroby współistniejące, chęć poczęcia dziecka lub obecność wypadania narządu rodnego. Blasco podkreśla, że nie należy rozważać leczenia operacyjnego, jeśli pacjentka nie zaspokoiła jeszcze pragnienia posiadania dzieci .
Bardzo przydatnym narzędziem diagnostycznym jest dzienniczek oddawania moczu, który pozwala rejestrować ilość przyjmowanego płynu, liczbę oddanych moczu oraz towarzyszące temu doznania. Sofía korzystała z niego podczas leczenia: „Uznałam go za bardzo interesujący. Pomógł mi zrozumieć moje nawyki i obserwować, jak ewoluują. Przeszłam od ciągłego parcia na mocz do odzyskania prawidłowego rytmu”. Dzienniczek pozwala zidentyfikować wzorce, ocenić pojemność pęcherza i dostosować leczenie do indywidualnych potrzeb.
Wysiłkowe nietrzymanie moczu to schorzenie, które dotyka tysiące kobiet, wiele z nich po cichu. Jak jednak podsumowuje dr González Enguita: „Ważne jest, aby zrozumieć, że nie powinniśmy się poddawać. Istnieją możliwości, istnieją metody leczenia, a co najważniejsze: jest nadzieja”.
abc