Tak wiele młodych kobiet, które nigdy nie paliły, zachorowało na raka płuc. Teraz naukowcy uważają, że odkryli dwie szokujące przyczyny - i ujawniają, na co zwrócić uwagę

Opublikowano: | Zaktualizowano:
To był koniec egzaminów GCSE, a Amy Clark świętowała z przyjaciółmi, gdy spadła z płotu, na którym siedziała, i boleśnie wylądowała na plecach.
Początkowo 16-latka z Bristolu czuła się dobrze, ale w ciągu kolejnych dwóch lat zaczęła odczuwać okresowe bóle pleców, które przypisała upadkowi.
Po skończeniu szkoły Amy postanowiła, że czas to sprawdzić, umawiając się na wizytę u specjalisty od kręgosłupa, który skierował ją na skan. Wyniki pokazały, że jej plecy są w normie – ale ujawniły też coś o wiele bardziej niepokojącego: podejrzaną plamkę na jej prawym płucu.
„Zabrano mnie na wizytę do konsultanta chorób układu oddechowego” – wspomina Amy – „który powiedział mi, że zazwyczaj widzą tego typu przypadki tylko u długoletnich palaczy i alkoholików, a nie u osób w moim wieku”.
Lekarze początkowo postanowili monitorować zmianę, aby sprawdzić, czy sama się zagoi. Jednak osiem miesięcy później kolejne badanie i biopsja przyniosły druzgocące wieści.
Amy miała raka płuc czwartego stopnia. Rozprzestrzenił się już z jej prawego płuca do węzłów chłonnych i tylnych żeber, czyniąc chorobę nieuleczalną. Brakowało jej zaledwie miesiąca do 21. urodzin.
„To był ogromny szok – nie miałam żadnych objawów. Rak nawet nie przyszedł mi do głowy” – powiedziała. „Zawsze myślałam, że rak płuc to coś, na co zapadają długoletni palacze – a ja nigdy nie tknęłam papierosa.
„Martwiłem się o moją rodzinę i o to, jak to przyjmą. Ale po prostu nie mogłem przestać myśleć – jak to się stało?'
U Amy Clark zdiagnozowano raka płuc w czwartym stadium zaledwie miesiąc przed jej 21. urodzinami
Jules Fielder miała 37 lat, gdy zauważyła guzek na szyi, co doprowadziło do postawienia diagnozy
Jules mówi, że kilkakrotnie zgłaszała się do lekarza z powodu bólu pleców i łokcia – tylko po to, by zdiagnozować u niej rwę kulszową i łokieć tenisisty
Choć historia Amy może być szokująca, nie jest ona tak wyjątkowa, jak mogłoby się wydawać.
Jest jedną z dziesiątek tysięcy młodych osób, u których rozwinął się rak płuc, mimo że nigdy nie paliły – od dawna uważa się, że to główny czynnik wyzwalający – i nie mają genetycznych predyspozycji do tej choroby. To zjawisko wprawiło naukowców w osłupienie i zaniepokojenie.
Wraz ze spadkiem liczby palaczy i powiązanych z nimi nowotworów, takich przypadków jest coraz więcej. Nietypowo, to kobiety są najbardziej dotknięte, stanowiąc prawie siedem na dziesięć przypadków.
Obecnie około 20 procent diagnoz raka płuc dotyczy osób, które nigdy nie paliły – a badania sugerują, że liczba ta wzrośnie. Gdyby tak zwany rak płuc u osób nigdy niepalących był chorobą samą w sobie, byłby ósmą najczęstszą przyczyną śmierci z powodu raka w Wielkiej Brytanii i siódmą na świecie.
Teraz lekarze uważają, że być może znaleźli wyjaśnienie: zanieczyszczenie powietrza. „Dobrze wiadomo, że istnieje związek między zanieczyszczeniem powietrza a rakiem płuc, ale uważamy, że może być on szczególnie ważny u pacjentów, którzy nigdy nie palili” — wyjaśnia dr William Hill, badacz z Francis Crick Institute w Londynie i członek zespołu obecnie badającego to zjawisko. „Nasze badania wykazały, że te maleńkie cząstki stałe w powietrzu są wdychane i mogą powodować reakcję zapalną w płucach, co może sprzyjać rozwojowi raka. Znaleźliśmy również związek między wysokim poziomem tych cząstek a zwiększoną częstością występowania niektórych rodzajów raka płuc u osób, które nigdy nie paliły”.
Co roku diagnozuje się u niego prawie 48 000 osób, przez co rak płuc pozostaje trzecim najczęściej występującym nowotworem w Wielkiej Brytanii i najczęstszą przyczyną zgonów z powodu raka.
Obecnie około 85 procent przypadków raka płuc jest nadal spowodowanych paleniem, gdy substancje chemiczne uszkadzają komórki płuc i wyzwalają mutacje DNA powodujące raka. Jednak odsetek ten spada.
To trend, który konsultant onkolog dr Alexandros Georgiou zaczął zauważać w swojej klinice w Guy's and St Thomas' Hospital w południowo-wschodnim Londynie – i postanowił go zbadać.
Zespół dr Georgiou odkrył, że odsetek pacjentów bez historii palenia wzrastał z roku na rok. W 2010 r. tylko pięć procent nigdy nie paliło. W 2021 r. było to 14 procent.
Inne ustalenia badania były podobnie niepokojące: spośród tych nigdy niepalących chorych na raka płuc zdecydowana większość to kobiety – 68 procent. A pacjenci ci byli średnio młodsi niż ci z rakiem płuc związanym z paleniem.
„Ta zmiana demograficzna wynika częściowo ze zwiększającej się liczby osób niepalących w społeczeństwie, co oznacza, że grupa osób niepalących, które potencjalnie mogą zachorować na raka płuc, staje się coraz większa” – powiedział dr Georgiou. „Ale nie sądzę, aby to w pełni wyjaśniało zmianę, którą obserwujemy”.
Jak wyjaśnia profesor Matt Evison, zastępca dyrektora medycznego Cancer Alliance, trudność w przypadku raka płuc u osób niepalących polega na tym, że w momencie wykrycia choroba ma tendencję do rozprzestrzeniania się na inne części ciała.
„To trudna diagnoza, ponieważ typowe objawy raka płuc mogą mieć wiele innych przyczyn” – mówi. „Kaszel, duszność, ból w klatce piersiowej lub górnej części pleców – wszystkie te przyczyny mogą być spowodowane innymi, znacznie bardziej prawdopodobnymi przyczynami”.
'U pacjenta, który zgłasza się z kaszlem, rzadko kiedy diagnoza będzie brzmieć: rak płuc'.
Inną trudnością jest to, że objawy raka płuc u osób niepalących mogą różnić się od tych typowo kojarzonych z rakiem płuc związanym z paleniem i mają tendencję do pojawiania się później.
„U osób nigdy niepalących rak płuc częściej objawia się suchym kaszlem niż nowotworem związanym z paleniem, który może powodować odkrztuszanie krwi” – mówi konsultant onkolog kliniczny dr James Wilson.
'Objawy mogą być również bardziej uogólnione i mniej specyficzne dla płuc – jak utrata wagi lub zmęczenie. A w miarę postępu choroby, bardziej prawdopodobne jest, że będzie objawiać się dusznością i bólem w różnych obszarach ciała niż w przypadku nowotworów spowodowanych paleniem.
„Dzieje się tak zarówno dlatego, że pacjenci są zazwyczaj młodzi i sprawni, jak i dlatego, że typ nowotworu, na który mają tendencję – zwany gruczolakorakiem – zwykle rozwija się na obwodzie płuc. Tymczasem rak spowodowany paleniem powoduje powstawanie guzów wokół centralnych dróg oddechowych, które są bardziej podatne na krwawienie i powodują, że pacjenci odkrztuszają krew lub flegmę”.
W rezultacie pacjenci i lekarze zbyt chętnie ignorują objawy, mówi prof. Evison. „W medycynie możemy mieć w głowie pewne wyobrażenie o typie osoby, która zachoruje na raka płuc” – wyjaśnia.
„U dwóch osób, które zgłaszają się z tymi samymi objawami, rak płuc może zostać umieszczony na zupełnie różnych miejscach na liście prawdopodobnych przyczyn”.
Oznacza to, że u około 90 procent osób nigdy niepalących rak płuc zostaje zdiagnozowany dopiero wtedy, gdy choroba jest w zaawansowanym stadium i nieuleczalna.
Takie doświadczenie miała Jules Fielder, która miała zaledwie 37 lat, gdy zdiagnozowano u niej nieuleczalnego raka płuc – nigdy nie paliła. „Właśnie wróciliśmy z kempingu na wyspie Wight i zakładałam biżuterię w łazience, gdy zauważyłam guzek u podstawy szyi, przy obojczyku” – opowiada matka jednego dziecka.
Po serii badań, w Wigilię Jules odebrała telefon od swojego lekarza: ma raka płuc, który rozprzestrzenił się na węzły chłonne, a także kręgosłup i miednicę.
„To był dla mnie ciężki cios” – mówi. „Szczególnie, gdy dowiedziałam się, że to choroba nieuleczalna – i wiedziałam, że nie mogę nic z tym zrobić”.
Jules mówi, że w poprzednich miesiącach wielokrotnie chodziła do lekarza z powodu bólu pleców i łokcia – tylko po to, by zdiagnozować rwę kulszową i łokieć tenisisty. „To było jak układanie puzzli kawałek po kawałku. To były wszystkie oznaki, które można było wychwycić” – dodaje.
Teraz eksperci twierdzą, że przełomowe odkrycia wskazujące na przyczynę tych nowotworów mogą pomóc kobietom takim jak Jules i Amy w przyszłości.
Liczne badania wykazały związek zanieczyszczenia powietrza z rakiem płuc. Już w 1950 r. w artykule naukowym oskarżono zarówno zanieczyszczenia powietrza, jak i paliwa kopalne. Jednak naukowcy nie potrafili do tej pory dokładnie wyjaśnić, w jaki sposób.
Jednym z głównych czynników ryzyka raka płuc u osób niepalących jest mutacja w genie EGFR, który kontroluje wzrost i podział komórek. Gdy ulega mutacji, może wywołać niekontrolowany wzrost i powstawanie guzów – i występuje w prawie 20 procentach gruczolakoraków u kobiet niepalących.
Mutacje te zazwyczaj nie są dziedziczone, a komórki płuc je niosące zazwyczaj pozostają uśpione i nieszkodliwe. Jednak dr Hill mówi: „Odkryliśmy, że zanieczyszczenie powietrza wydaje się budzić te komórki”.
Chociaż zanieczyszczenie powietrza zmniejszyło się w ciągu ostatniego półwiecza, dopiero w ciągu ostatnich dwóch dekad Wielka Brytania odnotowała największą redukcję spalania drewna w pomieszczeniach, spalania węgla i emisji spalin samochodowych w miastach i miasteczkach. A ponieważ mutacje genów mogą wystąpić nawet 30 lat przed rozwojem raka, oczekuje się, że liczba przypadków będzie nadal rosła.
Eksperci twierdzą, że dobrą wiadomością jest to, iż jeśli zanieczyszczenie powietrza będzie się nadal zmniejszać, liczba zachorowań na raka również może się zmniejszyć.
Inni jednak uważają, że rolę mogą odgrywać hormony.
„Niektórzy wysunęli hipotezę, że zwiększone ryzyko raka płuc u kobiet, które nigdy nie paliły, może mieć podłoże hormonalne – estrogen może mieć w tym udział” – powiedział dr Robert Hynds, starszy pracownik naukowy w dziedzinie biologii i rozwoju raka na University College London. „Inni spekulują, że może to być spowodowane większą podatnością kobiet na choroby autoimmunologiczne, które powodują stany zapalne w organizmie, potencjalnie zwiększając ryzyko zachorowania na raka.
„To nie jest takie proste jak w przypadku palenia tytoniu, o którym wiemy, że definitywnie powoduje raka płuc. Wierzymy, że zanieczyszczenie powietrza – zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz – w jakiś sposób sprzyja rakowi płuc, ale nie jest to jeszcze tak dobrze poznane i zbadane”.
Najnowsze odkrycia przybliżają naukowców o krok do identyfikowania osób wysokiego ryzyka i zapobiegania chorobie – mówi dr Hill.
Leczenie raka płuc z mutacją genu jest już bardziej zaawansowane niż w przypadku wielu innych typów. Zamiast wyczerpującej chemioterapii pacjentom często podaje się ukierunkowane leki zwane inhibitorami kinazy tyrozynowej. Przyjmowane codziennie tabletki blokują aktywność wadliwego genu, zatrzymując wzrost guza i utrzymując raka w ryzach – często przez lata.
W przypadku Amy terapia celowana pozwoliła jej żyć mniej więcej normalnie od czasu diagnozy. Teraz ma 26 lat, nadal pracuje, uwielbia spacery, wędrówki i spotkania z przyjaciółmi, a nawet była pięć razy w Glastonbury.
W 2020 roku Mel Erwin, wówczas 51-letnia, początkowo podejrzewała, że jej duszność jest spowodowana długotrwałą chorobą COVID-19
Kiedy w 2020 roku Mel Erwin, wówczas 51-latka, zaczęła odczuwać duszność i zmęczenie, założyła, że to długi COVID – długotrwałe następstwa paskudnego ataku wirusa, którego złapała kilka miesięcy wcześniej.
Kiedy w końcu udała się do swojego lekarza rodzinnego, wysłano ją na prześwietlenie klatki piersiowej i badania krwi – i tego samego popołudnia odebrała telefon.
„Moje wyniki badań krwi były w porządku, ale znaleźli masę w lewym płucu” – wspomina Mel. „Zapytałam, czy to COVID czy rak – a on powiedział, że to może być rak”.
Dzień po swoich 52. urodzinach Mel usunięto połowę lewego płuca. Ale dwa lata później skan wykazał nowe zmiany w obu płucach, które były zbyt małe, aby wykonać biopsję.
Po kolejnych dwóch latach obserwacji u Mela zdiagnozowano zaawansowanego, nieuleczalnego raka płuc.
Teraz przyjmuje terapię celowaną, zwaną Osimertinib, aby zahamować mutację genu, która powoduje wzrost i rozprzestrzenianie się raka. „Pozwala mi to żyć dobrze i planuję żyć przez dziesięciolecia”, powiedziała Mel, która trenuje do charytatywnego wyścigu rowerowego Tour de 4 Sir Chrisa Hoya.
Jednak ma nadzieję, że w przyszłości więcej osób będzie świadomych, że można zachorować na raka płuc, nie paląc tytoniu – i będzie naciskać, jeśli pojawią się u nich jakiekolwiek objawy choroby.
„Nie martw się, że będziesz sprawiać kłopoty – bądź uciążliwy, gdy coś jest nie tak” – apelowała.
Daily Mail