Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Byłem zdrowym 34-latkiem, ale wszystko się zmieniło po jednej szokującej diagnozie

Byłem zdrowym 34-latkiem, ale wszystko się zmieniło po jednej szokującej diagnozie

Jeremy Sawyer i jego żona Holly

Jeremy Sawyer na zdjęciu ze swoją żoną Holly (Zdjęcie: Jeremy Sawyer)

Po zdiagnozowaniu u mnie raka zrobiłam wiele złych rzeczy. Jedną z rzeczy, które chciałabym zmienić w czasie mojego wczesnego leczenia, jest wcześniejszy dostęp do wsparcia psychologicznego. Prawdę mówiąc, nigdy wcześniej nie chorowałam na raka. Nigdy nie musiałam mierzyć się z realną możliwością śmierci. Nigdy nie musiałam rozmawiać z bliskimi o tym, że mogę ich już nigdy nie zobaczyć, ani o tym, jak powinien wyglądać mój pogrzeb. Nigdy nie musiałam rozmawiać z partnerem o testamencie ani o zakazie reanimacji.

To wszystko musiałam robić bez żadnego przeszkolenia, bez odpowiednich narzędzi. Na szczęście, na późniejszym etapie leczenia, dzięki psychologowi klinicznemu, miałam dostęp do wsparcia psychologicznego. W 2019 roku, w wieku 34 lat, zdiagnozowano u mnie chłoniaka nieziarniczego. Byłam w najlepszej formie od lat, stosowałam zdrową dietę i byłam zapalonym biegaczem. Szybkość, z jaką to wszystko się zmieniło (oczywiście, między innymi), była przerażająca. Kilka tygodni po diagnozie przeszłam chemioterapię.

Jeremy Sawyer

Jeremy Sawyer wspiera kampanię Daily Express na rzecz opieki onkologicznej (Zdjęcie: Jeremy Sawyer)

Działo się tak wiele w tak szybkim tempie, że próba przetworzenia tego wszystkiego w myślach była zbyt przytłaczająca - lepiej było po prostu przejść przez tyle terapii, ile się dało.

To nie było trwałe i doprowadziło do nieuchronnego rozpadu po przeszczepie komórek macierzystych. Zmagałem się (lub nie radziłem sobie) z chorobą, leczeniem, bólem i izolacją. Izolację, która została pogłębiona przez wybuch pandemii COVID-19 . Z powodu osłabionego układu odpornościowego i zagrożenia, jakie niesie ze sobą COVID-19 , skutecznie chronię się od 2020 roku.

Potrzebowałam profesjonalnej pomocy, aby się z tym wszystkim uporać i miałam szczęście, że zaoferował mi ją psycholog kliniczny, członek szerszego zespołu medycznego w moim szpitalu . Później dowiedziałam się, że to stanowisko istniało tylko dzięki finansowaniu ze strony organizacji charytatywnej Anthony'ego Nolana.

Trudno mi wyrazić, jak wielki wpływ wywarła na mnie ta pomoc. Miałam szczęście, że mogłam liczyć na wspaniałe wsparcie ze strony mojego partnera (pobraliśmy się w izolacji podczas mojego leczenia w 2020 roku), rodziny i przyjaciół.

Ale możliwość rozmowy z profesjonalistą to co innego. Mieli oni doświadczenie z ludźmi w podobnych sytuacjach i mogli dać mi odpowiednie narzędzia, abym mógł przejść przez najtrudniejsze chwile w moim życiu.

To wsparcie musi być dostępne dla wszystkich, którzy przechodzą leczenie raka i zmagają się z jego ogromnymi konsekwencjami, a nie tylko dla tych, którzy mieszkają w pobliżu odpowiedniego szpitala. Leczenie fizyczne, któremu się poddałem, kosztowało dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy funtów, i bez wsparcia zdrowia psychicznego naprawdę nie wiem, czy byłbym dziś tutaj.

Wiem, że moje wyzdrowienie fizyczne szło w parze z moim wyzdrowieniem psychicznym, dlaczego więc zobowiązujemy się do wykonania tylko połowy pracy za pacjentów, a pozostawiamy ich samym sobie z psychicznymi aspektami choroby?

Pomoc powinna być również dostępna dla mojej partnerki. Wspierała mnie, jednocześnie starając się utrzymać nasze życie – tylko dzięki jej nieustającej sile udało nam się przetrwać najgorsze.

Wsparcie zdrowia psychicznego powinno stać się standardową częścią leczenia, jakie oferujemy wszystkim pacjentom chorym na raka.

Dlatego popieram kampanię Daily Express Cancer Care, aby zapewnić pacjentom opiekę psychiatryczną zarówno w trakcie, jak i po leczeniu .

Daily Express

Daily Express

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow